sobota, 5 listopada 2016

Wolna sobota - Szynka w pomadzie gruszkowej

Tytuł brzmi ciut komunistycznie. Wolna sobota, sklepy czynne krótko i nie wszystkie, a w nich ocet i sól. Czy mamy mają wolną sobotę? Oczywiście od pracy zarobkowej. Moja wolna sobota. Pierwsza od 4 tygodni zaczęła się bladym świtek, tuż po 6 Antoś obudził się i niestety nie zabawił swoimi Hot wheelsami jak zwykle.Przybiegł cały w rumieńcach i zażądał serka a potem zabawy. Tuż po 8 wstała Milusia z dziwną wysypką koło oka. Milcia niedawno miała półpasiec.Krosty wydawały mi się bardzo podobne do tamtych. Dostałam histerii. Nawracający półpasiec u dzieci to przecież wielkie obniżenie odporności. Najczęściej spowodowany chorobami nowotworowymi.Popędziłyśmy do lekarza. Dzięki za młoda i wyrozumiałą Panią doktor, która rozwiała moje wątpliwości i nawet przez moment nie okazała irytacji ani rozbawienia. Krosty są spowodowane zatkanymi gruczołami łojowymi. I dzięki Bogu. Histeria nie jest moją naturą, chyba, że sprawa dotyczy moich dzieci.
Dla oddechu poszłyśmy na krótkie zakupy gdzie kolejkowy ogonek w piekarni zaskoczył mnie i rozbawił. Obserwacja ludzi w takich sytuacjach jest bardzo pouczająca. 

Po powrocie do domu zarządziłam przemeblowanie a w międzyczasie przyrządziłam Szynkę w skorupce gruszkowo-miodowej.

1 kg szynki wieprzowej nacieramy czosnkiem, solą i pieprzem, skrapiamy oliwą. Gruszkę trzemy na tarce, świetne są Gruszki polskiej odmiany Konferencja , i podsmażamy na patelni z łyżką miodu , najlepiej wielokwiatowego, odrobiną soli i szczyptą Chili.  Smażymy mieszając około 10 minut od momentu zagotowania, do mało soczystej gruszki możemy dodać łyżkę bulionu.Szynkę smarujemy sosem gruszkowym, dekorujemy liściem laurowym i ziarnem jałowca. Pieczemy godzinę. 45 pod przykryciem ostatnie 15 minut na dużej temperaturze lub na programie"chrupiąca skórka". szynka jest pyszna na zimno i na gorąco.



 Z przemeblowaniem walczyliśmy do późnego wieczora. Trzeba było rozkręcić starą szafę a potem skręcić ją z powrotem by przeszła przez drzwi. Zrobiliśmy wielką segregację i wyrzucili lub oddali 6 wielkich worków przeróżnych rzeczy zabawek, ubrań, pościeli i ręczników. Teraz wszystko swobodnie mieści się w szafach i kartonach i łatwiej jest zaprowadzić porządek. Od pewnego czasu wdrożyłam zasadę pozbywania się nie używanych rzeczy, nasze mieszkanie pękałoby w szwach gdybyśmy gromadzili wszystko co wydaje się potrzebne, a nie używamy tego przez miesiące a nawet lata. Kiedyś ciężko było mi się pozbyć takich rzeczy a mojemu Mężowi ciężko jest nadal. Opisze niedługo zasady jakimi kieruję się podczas segregacji.
Dzięki ciastolinie nasze dzieciaki były dziś wyjątkowo grzeczne. Sprzątania natychmiast było co niemiara. Na szczęście miałam jeszcze sporo rosołu, który został przerobiony na pomidorową ze śmietaną . Pieczone ziemniaki, fasolka szparagowa z własnych zamrożonych zapasów i piersi kurczaka w czosnkowej pomadzie dopełniły obiadu i dały nam siły na dalsze działanie. 
Jestem bardzo zadowolona z efektu.Teraz jest więcej miejsca i zrobiło się przytulniej. 
Mąż powiedział, ze zawsze planuję mu wolną sobotę od deski do deski. Tylko my pracujący rodzice najczęściej nie mamy na to czasu w inne dni.
Jutro odpoczniemy na pewno.
Dziś rozpoczynamy późny wieczór w Wiśniowym Domu.
Dobrej Nocy 

8 komentarzy:

  1. Dobrze,że z Miłą się wyjaśniło ale wyobrażam sobie jak bylas przerazona. Ja jestem okropną panikarą jesli chodzi o dzieci. Nie myslalam ze taka bede 😱😱
    Szyneczka brzmi mega apetycznie ! Muszę naprawić piekarnik i upiec kilka mięs bo jak chodzę po wędliny to az mi sie odechciewa kupowania tych wszystkich "e" kielbas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana i mnie wędliny nosem wychodzą.Piekę zwłaszcza jesienią.latem i wiosną jemy mniej wędlin. Chyba taka natura człowieka. Co sie stało z piekarnikiem?Ja raczej nie jestem histeryczką do potęgi...albo myslałam, ze nie jestem.

      Usuń
  2. Hejjj nie wiem czemu nie moge dodawać długich komentarzy. W pewnym momencie mi ucina i nie widze co pisze :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł brzmi - przede wszystkim - obiecująco :) Normlanie zawał! Dobrze, że tylko na strachu się skończyło, ale wyobrażam sobie ten szum myśli w Twojej głowie!

    Kochana, czarujesz tymi smakowitościami! Przecież to niehumanitarne o tak później porze, rzucać takimi pysznościami, zła kobieto! :D <3

    Już czekam na dzisiejszy wpis - czuję, że szykujesz jakąś petardę :D

    Buziaki niedzielne!

    Ps. dzisiaj Dziewczynki dały pospać do 8! Do 8! AAAA normalnie bajka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo dziewczyny. Wysypałaś się mam nadzieję a nie wstałas o 6 i biegałaś po domu za obowiązkiem w pogoni? Zapraszam na szyneczkę, nawet o północy

      Usuń
  4. Kochana ale dałaś czadu! !!!! Tyle zrobiłaś w "wolną sobotę " hihi to prawda że my Mamy raczej wolnych sobót nie mamy bo wtedy najwięcej roboty jest 😉jak ja lubię takie akcje zawsze mam to uczucie potem takie fajnie ze dużo roboty dziś zrobiłam 😉a przepis na szynkę już zapisany na 11 listopada zrobię musi smakować nieziemsko !ogólnie uwielbiam Twoją kuchnię! Moglabym się u Was stolowac moje smaki 😉😂 mam nadzieję że dziś odpoczywasz 😉☺ Cudownej Niedzieli dla Was 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą kuchnią jest tak, ze dużo eksperymentuję i potem ulepszam do perfekcji. Trzeba zawsze posmakować bo przepisy sa pod smak danej osoby.No i wiesz nieudanymi sie nie chwalę :p.Zapraszam do mojej stołówki, chętnie was ugoszczę.

      Usuń