piątek, 4 listopada 2016

Jak zorganizować poranek

Witam w dniu drugim pisania starego-nowego bloga. Temat, który dzisiaj poruszę  jest jak najbardziej na czasie. Pośpiech poranny dotyczy nas wszystkich
Ponieważ ideałem nie jestem zawaliłam dzisiejszy poranek.A tak...
 Kiedy Mąż zmienił dział  w pracy i rozpoczął pracę w godzinach 7.30-15.30, codzienne odwożenie dzieci do przedszkola spadło li i jedynie na moje wątłe ramiona. Mąż wyjeżdża z domu o godzinie 6 rano, gdyż wielkomiejskie korki zatrzymują go już na rogatkach.Ponieważ ja organizuję sobie pracę samodzielnie zawożenie dzieci to moja działka. Szybko opanowałam tą trudną sztukę i zaraz się z wami nią podzielę. Niestety właśnie wczoraj sama złamałam najważniejsze zasady, ale obiecałam sobie solennie, po porannej bieganinie i nerwach, że nigdy już nie popełnię tego błędu.
Wstaję o godzinie 6 lu 6.30 w zależności od tego, na którą mam umówione pierwsze spotkanie. Do wyjścia z domu potrzebuję godziny i 15 minut, czasem udaje się wyjść w godzinę. W tym czasie ubieram dwójkę dzieci, pilnuję ich toalety, przygotowuję siebie, ścielę łózka i piję kawę. Uwierzcie mi- da radę. Wystarczy zastosować zasadę 20 minut. 20 minut wieczorem na przygotowanie niezbędnych rzeczy i wykonanie prostych czynności to oszczędzona godzina o poranku.
Jestem tym szczęśliwym przypadkiem, że moje dzieci dostają śniadanie zaraz po przyjściu do przedszkola, w domu czasem wypijają kakao lub jogurt typu Actimel.  Wersja mojego zorganizowania poranku zostaje dla waszego komfortu "gotowego planu" przygotowana z opcją śniadania przed wyjściem
Wieczorem
-Naszykuj wszystkie ubrania, w które będziecie się rano ubierać. Ubrania połóż oddzielnie dla każdej osoby zgodnie z kolejnością ubierania. Wyczyść buty. Przygotuj alternatywę pogodową np. sandałki-kaloszki. Awaryjne ubranka" bo soczek się rozlał" miej zawsze wyprasowane i złożone w jednym miejscu.
-kawę, cukier i inne  rzeczy potrzebne do porannego rytuału połóż na blacie kuchennym
- przygotuj kanapki na śniadanie, odłóż na przykrytym folią talerzu do lodówki
-przygotuj lunch boxy do przedszkola/szkoły moja propozycja to kilka pomidorków, kawałków papryki, ogórka czy oliwek, kanapka , jabłko, morela czy gruszka, butelka wody lub jogurt pitny. Jeśli dajesz swojemu dziecku mini termos z herbatą pamiętaj ,aby był zawsze umyty a wszystko do jej przygotowania stało na blacie w okolicy czajnika.
-przygotuje rzeczy potrzebne do zabrania;torebka, klucze , telefon.Ile razy szukałaś ich przed wyjściem? Ja niejeden!

Takie przygotowania zajmują max 20 minut. Nie martwcie się, że kanapki czy lunch boxy będą zimne.Po wyciągnięciu z lodówki szybko się ogrzeją.
A teraz jak to zrobić, żeby zmieścić się w czasie?
Oto mój zwykły poranek. Zwykły, bo dzisiejszy wyglądał zgoła inaczej.Nie naszykowane ubrania, wyciągane na prędko z szafy, ubłocone obcasy, nerwowa bieganina i pośpiech.Wyjście z domu zajęło nam 1.40 godz.
Dlatego warto zainwestować 20 minut wieczoru.
A teraz do rzeczy.
Dzwoni budzik.
Wstaję i nastawiam ekspres, wyjmuję z lodówki kanapki, jogurty i lunch boxy idę do łazienki ubieram się i robię poranną toaletę.Ubranie zostawiam na pralce wieczorem. Włosy układam szczotko-suszarką. Kosmetyki do makijażu dziennego mam w osobnym pudełku , bardzo lubię kolorowe kosmetyki i wyszukanie tego co chcę w koszyku zajmowało mi zawsze chwilę i stresowało porannie.  Makijaż, który robię codziennie do pracy mam opracowany do perfekcji.Zrobienie go zajmuje mi 7 minut.Potrzebuję podkładu, korektora, różu,rozświetlającego cienia, jasnej kredki do oczu, stylisty brwi i tuszu. Mija 15 minut.
Gotowa idę do kuchni. Nalewam kawy. Mam kilka minut dla siebie. Dzieci budzę o 6.25. zaczynam od Emilki, która zazwyczaj jest bardzo zaspana. Najczęściej ubieram ją na śpiąco. Tak wiem ma 5 lat.Tak wiem, dzieci w tym wieku powinny się same ubierać. Ale czy mam rano walczyć z zaspaną córeczką po to tylko żeby po raz setny przekonać się, że umie się ubrać sama?Umie zapewniam was.Wystarczy powiedzieć IDZIEMY NA BASEN ! 5 minut i czeka pod drzwiami. Więc daruję sobie te poranne szarpaniny i ubieram ją rozbudzając  gilgotkami i przyśpiewkami. Gotowa Mila "wciąga jeszcze przez kilka minut żołteczko" a ja idę do Antosia. ten najczęściej bawi się już swoimi autkami. Szybko pomagam mu się ubrać i idziemy do salonu. Tam dzieci piją kakao albo jogurt a ja ścielę łóżka i wiąże Mili koński ogon. Mija pół godziny, jest 7. Dzieci idą myć ząbki i prosto z łazienki ruszają do wyjścia.Kurtki i buciki czekają. Światła pogaszone? Woda zakręcona? Wychodzimy 7.15

Jak pisałam dzisiejszy dzień zaczął się nerwowo. Okazało się, ze jest przymrozek co spowodowało wyciąganie grubszych kurtek i czapek.Ubrania nie były naszykowane, wszystko się posypało. Wpadliśmy do przedszkola przed samą 8. Potem korki i spóźnienie na spotkanie.wszystko na wysokich obrotach. Piątek jest u mnie w pracy dniem biurowym. Wracam wtedy szybciej i zajmuję się raportami. Byłam w domu około 14. W piętnaście minut przygotowałam zapiekankę warzywną, drugie danie do wczorajszego rosołu.



I zabrałam się do pracy.Raporty i tabelki to moja zmora.


 Po 16 odebrałam Emilkę i Antosia z przedszkola. Wiało więc pospacerowaliśmy minimalnie. Wróciliśmy około 17.

Piątek jest takim dniem, w którym marzę o leżeniu pod kocykiem. I tak grzmijcie perfekcyjne matki, włączam dzieciom bajki a ja leniuchuję niemożliwie. Dotrwałam tak do około 18. Wtedy musiałam wyjść na krótkie spotkanie służbowe, takie 20 minutowe i korzystając z okazji weszłam do Tesco. A tam...Świat się kręci w około Bożego Narodzenia. Dla mnie zbyt szybko.Zanim zaczną się prawdziwe adwentowe oczekiwania Magia nam się opatrzy.Nie ma już takich emocji kiedy jako dziecko czekało się na 1 świeczkę w adwentowym wieńcu, aby zacząć lepić papierowe łańcuchy. Komercja Świąt nie podoba mi się wcale. Ale trudno jej nie ulec.Zwłaszcza kiedy wydatki można rozłożyć na dwa miesiące. Nie dekorujemy swego domu przed adwentem, przygotowujemy jedynie w okolicy 15-20 listopada ciasto dojrzewające na piernik staropolski czy pierniczki. Zakupy jednak robię, zwłaszcza, że w koło tyle cudeniek, które w grudniu są często przebrane lub uszkodzone przez nieostrożne ręce. 
Dziś skusiłam się na Gwiazdę,

 Reniferki



i Łabędzia. 

Kilka rzeczy zauroczyło mnie i zapewne przybędzie ze mną z zakupów po kolejnej wizycie w Tesco. 







Zwłaszcza kalendarze adwentowe. Z czekoladek a nie wyrobów czekoladopodobnych i figurki bałwanków i Mikołajków. 




Kiedy wróciłam wykąpane przez tatusia maluchy jadły kolację.Wieczorne rytuały są tym co uwielbiam. Dzieciaki w swoich łóżkach.Obowiązkowe czytanie przed spaniem , modlitwa i sen.

 Dziś pooglądamy wspólnie z Mężem nasz ulubiony serial. Jutro czeka nas tapetowanie kuchni.Trzeba nabrać sił.
Dobrej nocy

10 komentarzy:

  1. Kochana masz rację z tym przedświątecznym szalem. Psuje się cała magia. Ja oamietam jak wyczekiwalam gdzie i kiedy pokaZe się pierwsA choinka,ozdoby. A dzis juz kupiłam czekoladowe figurki Goplany. Swieta tuż tuż. Tez zamierzam kupic kilka gadżetów juz niedługo, bo w grudniu moze nie byc, a w grudniu ewentualnie na wyprzedaży zaszaleć. Pamietam jak reklama coca coli w tv przyprawiala prawie ze o orgaZm. Bo CORAZ BLIŻEJ SWIET

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak piszesz, dokładnie zatracimy tą magię. Wiem, ze handel, że komercja ale o ile milej byłoby to wszystko chłonąć od 1 grudnia. Sama się zatracam. Oj z reklamą miałam to samo.Buziaki kochana i wpadaj do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. I dla mnie ta magia ulatnia się z każdym rokiem, bo z każdym tym rokiem właśnie szał świąteczny zaczyna się coraz wcześniej! Ja sama włączam już RMF Święta (właśnie słucham :P) ale ja jestem maniaczką tych świąt. Z dekorowaniem domu wstrzymuję się, bo pierwszą dekoracją jest stroik adwentowy. Za tydzień, dwa zagniotę ciasto na pierniczki - jak co roku, od kilku lat -to ten zapalnik magii w naszym domu. W dom, w którym pragnę stworzyć cudowną atmosferę, nie tylko od święta, ale i na co dzień. I takie właśnie akcenty na to się składają.

    Dorotko system udanego poranka masz opracowany perfekcyjnie! Ja tez wieczorem szykuję nam ubrania i buty. To pozwala już zaoszczędzić nawet 30 min! (staram się szykować ubrania z Zosią, żeby uczyła się nie tylko kompletować sukienkę do rajtuz i swetra, ale wyrabiała w sobie poczucie obowiązku) a nie wyobrażam sobie stania rano przed szafą 20-paru minut i zastanawiania się. Wstaję przed Dziewczynkami, tak, by ogarnać sypialnię, siebie i sniadanie, zanim wstaną Kierowniczki Życiowego Zamieszania :)

    Co do włączania bajek - zazdroszczę! Tez bym zorganizowała sobie taki moment w ciągu dnia, gdyby tylko Zoja usiadła chociaż 5 min przed tv czy bajką! No nieugięta jest i basta! zaraz wyłącza i leci do siebie.

    Co do zakupów - piękne łupy. Ta gwiazda jest bajeczna! Uwielbiam takie detale. Widzę jak "moja" choinka ewoluuje. Kiedy byłam dzieckiem wisiały na niej jabłka i kolorowe bombki, w pierwszym roku małżeństwa były dwa komplety bombek, wszystko pod kolor, identyczne, Od trzech lat - dwa kolory + szkło, ale ozdoby pojedyncze lub podwójne. Im więcej różnych tym lepiej. Co roku dokupuję jakieś perełki. teraz będę polowała na baletnicę i ważki :) Marzy mi się choineczka dla Zosi. Typowo dziecięca, kolorowa, z pawimi oczami wyklejanymi razem ze mną, z papierowym łańcuchem, i aniołkami z papieru <3 Marzenia sa po to, by je spełniać, prawda?

    Się rozpisałam, ale tak fajnie wszystko opisałaś ze trudno się oprzeć. Tyle myśli kotłuje się w głowie, pozytywnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elwirko. Twój komentarz to osobny wpis. Uwielbiam jak piszesz i dziękuję że jesteś . Tak wiele nas łączy ze chyba jesteś moja młodsza siostrą. Ja jeszcze nie słucham radia. Ale zacznę pewnie po "pierniczeniu". My pierniczymy od dzieciństwa. Mam nadzieję że moja Mila też będzie . ☺ Twoja choinka co roku jest piękna Ale ta Zosina na pewno ja pokona. Spelniaj marzenia kochana i ciesz się z tego. Ściskam serdecznie .

      Usuń
    2. Bo my po jednych piniadzach :) <3 dziekuje Kochana! Lubię pisac prawdę:* a nie trudno o to zwlaszcza, gdy komentowac chce sie takie zyciowe i madre wpisy:)

      Usuń
    3. oj fakt po jednych pieniądzach. Dziękuję kochana*

      Usuń
  4. U nas poranki bardzo podobne!I potwierdzam naszykowane ubrania to podstawa nie wyobrażam sobie stać rano przed szafą i myśleć co zaliczyć hihi czasem mogę tak stać bawet 15 minut więc zdecydowanie wolę wieczorem heh :)u nas też mąż wstaje pierwszy do pracy robi Starszemu śniadanie i budzi go nastawia wodę na kawę ja lubię się chwilę powylegiwac w łóżku przed wstaniem ; )kiedy wychodzi pora wstawać zalewam kawę Starszy wychodzi do szkoły mam 10 minut porannego spokoju na dobudzenie się kawą :)robię Daruni mleczko (tak tak pije jeszcze mleko z butelki możecie grzmiec )ale ona pierwsze co jak otwiera oczy to woła mleczko a że jest zaspana to pije sobie na lezaco i powoli się dobudza ja w tym czasie robię makijaż tak samo minimalistyczny; ) kiedy Daria myje się ja sciele łózka ubieram ją czescze i jesteśmy gotowe do wyjścia śniadanko też zjada od razu w przedszkolu zwykle potrzebujemy na wyjście ok 40 minut zdarzają się również jakieś nieprzewidziane sytuacje które wybijają z rytmu wtedy jest ta poranna nerwowka nie lubię tego ! A najgorsze jak mąż idzie później oj jak to mnie wybija z rytmu nic tak nie wkurza rano jak zajęta łazienka heh na szczęście jednak zdarza się to bardzo rzadko szykujemy sie rano i wychodzimy po koleji nie na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teri, Wojtek tez jeszcze pije mleko z butli. Logopeda zwalila jego niektore problemy z mowieniem wlasnie na butle. Ale on tez , tak jak Daria, dobudzic sie przy tym. Takze 🙌🙌piona :)

      Usuń
    2. Teri wspaniale sobie wszystko zorganizowałaś.Co do butli, nie ma co grzmieć, nie je tylko mleka, jedno poranne jej nie zaszkodzi na pewno. Mój teść opowiadał, ze jeszcze jak do szkoły chodził pił kasze rano z butli. A żadnych wad zgryzu nie ma.Weruś a na pewno problemów logopedycznych też :). Moja Milusia piła do 3 roku, nie była dużo starsza od Darii czy Wojtusia. Balans kochane jest nam potrzebny we wszystkim.I czasem trzeba odpuścić dla spokoju i braku stresu.Dlatego ubieram rano Milusie.Nerwy nam nie potrzebne. Mamy jeszcze kilka takich hehe"nadużyć" ale o tym pewnie będzie w kolejnych postach.

      Usuń
  5. Nayya hihi pione przybybijam 👊Daria mówi wyraźnie także nie koniecznie to wina butli w tym wieku dzieci mają prawo jeszcze nie wyraźnie mówić. . Dorotko o tak czasem trzeba dac na luz też myślę ze jedna butla rano jej nie zaszkodzi mogłabym już dawno ja oduczyć tylko chyba wolę żeby jej rano coś ciepłego do brzuszka wpadło. ... A ja też piłam mleczko z butli do 6 lat 🙈🙈🙈🙈 a do 4 ze smokiem chodziłam 🙉🙊🙊🙊🙀�a

    OdpowiedzUsuń