środa, 1 lutego 2017

Przedszkolne zmagania part 1

Problemy z przedszkolem spotykają każdego rodzica, którego dzieci uczęszczają do tego przybytku. Moje, swoją drogę edukacji społecznej rozpoczęły od żłobka. W tym roku Emilka kończy edukację przedszkolną. Antoni pozostanie w przedszkolu jeszcze dwa lata. Niestety przerabiamy właśnie powtórkę z rozrywki. W tym wieku problem był również z Emilką, i to dokładnie ten sam...
Jutro czeka mnie ciężka rozmowa. Ciężka, bo jak pamiętam doskonale niemożliwe jest jakiekolwiek kompromisowe rozwiązanie. 
O co chodzi? 
O przedszkolny sen. Jedynie najstarszy z moich dzieci mógł spać rano do 10, po południu 2 godziny i zasypiał o 20. Pozostała dwójka ma problemy z wieczornym zasypianiem, zawsze kiedy śpi po południu. Niestety w przedszkolu drzemki są obowiązkowe.Dzieci zmuszone do leżakowania, zasypiają w końcu i śpią całkiem sporo. Skutkiem tego jest problem z zasypianiem a następnie z porannym wstawaniem. Antonio zasypia około 22-23. Chociaż rytm jest od lat taki sam, a poranek zaczyna się przed siódmą, po popołudniowej pewnie dwugodzinnej drzemce jest wyspany. Nasze wieczory nie tylko są męczące ale zmuszeni do obowiązków wykonywanych w nocy, zarywamy noce, jesteśmy niewyspani a o jakimkolwiek "dorosłym życiu " nie ma mowy. 
Antoś nie śpiąc w dzień zasypia około 19 - 20 i śpi 12 godzin. Jest uśmiechnięty od samego rana. Teraz poranki i wyjścia do przedszkola to nie lada wyzwanie.
Pamiętam rozmowę z poprzednich lat dotycząca Emilki i mgliste tłumaczenia : takie są zasady - czyje zasady?, dzieci przecież zasypiają - a co mają robić jak im się każe leżeć? , niektóre dzieci potrzebują snu - ok, ok ale nie wszystkie. 
Rozwiązanie jest proste, proste dla mnie ale nie dla pan, które mają czas wolny kiedy dzieci leżakują. Wystarczy dzieci, które nie chcą spać, których rodzice mają taki sam problem i negocjują z przedszkolem bezskutecznie, zabrać na czas drzemki do sali zabaw, która jest na dole. 
Trzymajcie kciuki, bo to może okazać się zbyt trudne.


2 komentarze:

  1. Dorotko a to dlatego tak długo dzieciaki Wam buszują ! u nas w przedszkolu nie ma drzemek !Drzemki były tylko w pierwszym roku no wtedy jeszcze większość dzieci potrzebowała bo były to 2,5 /3 latki teraz sobie nie wyobrażam aby prawie 4latki spały w dzień ! u nas same Panie juz koniec poprzedniego roku uprzedziły aby oduczyć dzieci spać w dzień bo od września nie bedzie drzemek i chwała im za to !! Dzięki temu Daria o 20 już prosi o sen :) Idz rozmawiaj jak widać drzemki to nie odgórny nakaz tylko widzi misie danego przedszkola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Mila nie śpi dopiero od tego roku a Tosiu ma drzemki "obowiązkowe". Muszę poczekać na rozmowę z Panią. Ciekawa jestem na jej wymówki...

      Usuń