niedziela, 10 stycznia 2016

Truchtem w Nowym Roku

Kiedy doszłam do siebie po wyjeździe Wawrzyńca rozpoczął się trucht, ba nawet bieg z przeszkodami poprzez pierwsze dni Nowego Roku. Wiele wyzwań w pracy i szkole, ustawienie maluchów do przedszkolnego rytmu i pot wystąpił na czole. Zawsze po dłuższej przerwie potrzebuje kilka dni na złapanie odpowiedniego rytmu, na szczęście w międzyczasie było święto Trzech Króli. Spędziliśmy je miło na Wrocławskim rynku. Miło pomimo awanturniczych nastrojów młodych gniewnych. Dopiero Orszak i spotkanie z kamiennymi krasnoludkami ukoiło ich gorączkę...
I już popędziliśmy dalej.Mi zbliża się sesja. Maluchom Dzień Babci i Dziadka. Mężowi ciąg nocek. I najstarszy za moment zaczyna sesję w seminarium. Wszyscy mamy intensywny okres. Taki noworoczny trucht.Prosto do urlopu w pierwszym tygodniu ferii zimowych. 
Nie mogę się doczekać



1 komentarz:

  1. No u nas tez taki trucht noworoczny, w zasadzie to bieg z przeszkodami jest... Zycze Wam abyscie znalezli chwile na zlapanie oddechu w tym ciaglym biegu:)

    OdpowiedzUsuń