Dzisiaj w Wiśniowym Domu pachnie Świętami. Pachnie jak w dzieciństwie. Tak cudownie jest za sprawą pierniczków, które dziś upiekliśmy. Wspaniałe i miękkie, rozkosznie pulchne. Takie właśnie jak powinny być pierniczki. Będę robić to ciasto co roku bo za każdym razem, nie mogę nadziwić się nad jego wspaniałością :). Oczywiście dzieciaki przeszczęśliwe. Wycinali, lepili i podjadali. Same wspaniałości. Ludziki, choinki i gwiazdki, serduszka, diamenty i laski Mikołaja. Piękne Aniołki, postacie z bajek, ptaszki i domki. Oj będzie zabawy z dekorowaniem. Wyszło tego całe 5 dużych puszek. Nawet po podjadaniu zostało całkiem sporo. W tamtym roku pierniczki były atrakcją na pochodzie Trzech Króli w naszej miejscowości. Zmarznięte dzieci przychodziły po ciasteczka i herbatkę. Wzięliśmy termos i ogrom pierniczków. Ależ piękne wspomnienia . :) Oby w tym roku było tak samo.
Spójrzcie na nasze dzieło i poczekajcie chwil kilka na prezentacje dekorowania.
Adwent mija szybko.Zbyt szybko. Zimy nie ma.Pogoda raczy nas natomiast deszczem i wiatrem. Dzieci dopytują o śnieg.Przykro mi widzieć rozczarowanie w ich oczach. Pamiętam zimy z dzieciństwa, które zaczynały się już na początku grudnia. Mikołaj bez śniegu. A gdzież tam. Co roku robiłyśmy z siostrą Mikołajowe sanie, które ustawiałyśmy pod domem by czekały na Świętego. Pamiętam też pierwszy rok, w którym śnieg nie spadł. Jakże płakałam. Bo jak miał przyjechać Święty.Na saniach bez śniegu. Nawet jak kawałek poleci.Nie mogłam tego zrozumieć. A nasze dzieciaki. Cóż wizja Mikołaja bez śniegu to norma. Szlak z globalnym ociepleniem i dziurą ozonową...Tym bardziej chcemy zabrać ich na narty w góry. Gdzie śnieg być powinien. I oby był.
Zastanawiam się nad fenomenem pędzącego adwentu.W tym roku jest szczególnie szybki.Ja chcę go przeżywać, cieszyć się każda chwilą a on ucieka i mknie. Myślę, że to wina tego, iż czwarta niedziela jest wigilią. I tym razem nie mieliśmy adwentu z końcem listopada a dopiero 3 grudnia. Dlatego trzeba łapać. Wspólne dekorowanie domu, pieczenie pierniczków, świąteczne zadania, jarmark. To wszystko sprawi, ze wspomnienia pozostaną w sercu. Na długo
Z wielkim luzem, wywołanych chyba brakiem czasu, podeszłam w tym roku do świątecznych porządków i chyba dlatego wszystko świetnie poszło. Jutro wyśle świąteczne kartki. W czwartek zrobię ostatnie zakupy prezentowe. I tak naprawdę nadejdzie czas jarmarku, dekorowania pierniczków, oglądania świątecznych filmów i same nastrojowe zajęcia. W tym roku z większym zaangażowaniem maluchów. Ba jakich maluchów. Świetnych pomocników. Wszak 4.5 i 6.5 lat to już zacny wiek.
Święta spędzimy u rodziny. Dzielona wigilia i sporo odwiedzin rodzinnych. Nie lubię takiej dzielonej Wigilii ale prócz mojej niewygody jest radość innych.Każdemu bowiem należy poświęcić chwilę w ten czas. Dlatego czekają nas dwie Wigilie. Jedna u rodziców mojego Męża, druga u mojego taty. Ciesze się, ze przyjedzie mój Wawrzyniec. Nie wiedziałam długo czy spędzi z nami Święta. A będzie cudownie przy pełnym stole.
Miłego oczekiwania kochani. Wpadajcie do Wiśniowego Domu
Witaj Wisienko! Rozkoszuje sie wpisem do porannej kawki. Poki Dziewczynki Spi. Za moment pewnie wstanie Zosia i bedzie pęd przygotowań do wyjscia do przedszkola.
OdpowiedzUsuńMam te same spostrzezenia co Ty. Za szybko! Za szybko ten cudowny czas mija. Gonie kazdy dzien by nacieszyć oczy i serce a wciaz mi malo.
My tez dzisiaj slemy kartki po przedszkolu. Z pierniczkami wstrzymuje sie kolejny dzień bo.... Czekam na kuriera! Zamówiłam foremki sniezynki i juz zastanawiam sie czy bedzie mi dane ich wypróbować. Dzisiaj dzwonie do sklepu bo zamówienie ma spoznienie pond tydzien!
Porządków nie odczuwam. Z prostej przyczyny. Nie ma u nas czegos takiego jak sprzątanie na swieta. Robie to w miare potrzeb i teraz nie mam tej presji.
Wigilia u Was w rozjazdach ale z najbliższymi. I bliskimi sercu.
U mnie na blogu przygotowania i organizacja grudniowych dni. Zaparaszam!
Ściskam!