piątek, 26 maja 2017

Moja Mama jest ANIOŁEM

Jest już późno. Właściwie to, dzień się skończył. Dzień Matki. Jestem mamą od lat 23. Mamą wspaniałych dzieci. Dzieci, które są moim blaskiem w pochmurne dni. Gdybyście mnie zapytali o dwie opinie, o każdym z nich to na pewno byłyby to ciepłe i pozytywne słowa. Maciej -Wawrzyniec -inteligentny i wrażliwy, Emilia - utalentowana i urocza, Antonii - bystry i czuły. Moje dzieci są mądre. Tak bardzo mnie to cieszy. Kiedyś moja Mama powiedziała mi, że każdego dnia modli się za mnie i siostrę.Że modli się byśmy były mądre. Modli się od dnia naszych urodzin. Jakże żarliwie modliłaś się Mamusiu, skoro przeszło to na wnuki?! 
Jestem mamą, ale nie o sobie dziś będę pisać i nie o tym jak piękne jest moje macierzyństwo(każdy wie jest różnie). Napiszę dziś o moim osobistym Aniele. O mojej Mamie.

Pamiętam, byłam małą dziewczynką, wyjechałaś z siostrą na wycieczkę szkolną.Siedziałam w łazience, na szafce i wąchałam Twój szlafrok - pamiętam Twój piękny zapach Mamo.
Pamiętam byłam na obozie harcerskim, kiedy przyjechałaś do mnie i przywiozłaś mi papierówki z naszego ogródka - pamiętam ich słodki smak Mamo.
Pamiętam kiedy upiekłam pierwszego murzynka - tak go chwaliłaś Mamo.
Pamiętam kiedy płakałam, gdy rzucił mnie mój pierwszy chłopaki - mocno mnie tuliłaś Mamo.
Pamiętam kiedy powiedziałam Ci, że jestem w ciąży - tak mnie wspierałaś Mamo.
Pamiętam kiedy urodził się mój pierwszy syn - byłaś przy mnie w każdej chwili Mamo.
Pamiętam kiedy zawalił się mój świat - mogłam liczyć na Ciebie, zawsze przy mnie byłaś Mamo.
Pamiętam kiedy odnalazłam swoje szczęście - cieszyłaś się ze mną Mamo.
Pamiętam kiedy zachorowałaś - to nie mogło się Tobie przydarzyć Mamo.
Pamiętam kiedy umierałaś - trzymałam Cię za rękę, tak źle było pozwolić Ci odejść Mamo.
Dzisiaj jesteś moim Aniołem, patrzę w niebo i widzę Twoje niebieskie oczy, czuję Twoją Ciepłą dłoń na moim czole, Twój zapach słodszy niż zapach bzu.
Tak tęsknię za Tobą Mamo.

czwartek, 25 maja 2017

Biegiem przez wiosnę - szybki obiad od Lidla

Witam kochani
Czas goni mnie rózgą brzozową, a może i wierzbowa. Siecze po plecach i nie daje zebrać sił, nie pozwala złapać oddechu.Zwariowane, poplątane i radosne życie. Najpiękniej jest bo wiosna w końcu w pełni nas obdarza swoimi urokami. Dziś zobaczyłam paki na lipie. Uśmiech i nostalgia.
Dziś też posmakowaliśmy pierwszych czereśni na działce
 
Co u nas?
Oczywiście biegająco. Przeżyliśmy piękną, rodzinną komunię syna kuzynki. Obrobiliśmy działkę. Odwiedzili znajomych. Maćka -Wawrzyńca. Antoni nauczył się jeździć na dwóch kółkach.Mila płakała na przedstawieniu. W pracy spotkanie firmowe, przyjemne , chociaż pracowite. Czas wypełniony po brzegi. Domowe porządki, balkonowe kwiaty, pranie i brrr prasowanie. Domowy rytm.
Chciałabym zwolnić. A tu dacie wiarę. Za tydzień wczasy.A ja nie mam stroju. Mam natomiast kosę spalinową. Kolejny zakup mojego Mężczyzny. Hellooooł czas na moje zakupy :)

Dziś mam specjalnie dla was wspaniały i szybki obiad by Lidl.

Potrzebujesz
4 ziemniaków
150 gr. pomidorków koktailowych
3 marchewki
cebula
opakowanie gotowanych buraków
opakowanie gotowanej kukurydzy
cukinia
paczkę steków z fileta z indyka
oliwa z oliwek
bazylia
sól
pieprz
ulubiona przyprawa - u mnie tradycyjnie mieszanka suszonych warzyw, płatków suszonego chili, suszonej bazylii i soli morskiej 
mleczko kokosowe

filety przyprawiamy solą i przyprawą, smażymy po 3minuty z każdej strony na odrobinie oliwy z oliwek.Następnie smarujemy mleczkiem kokosowym.

Ziemniaki i  marchewkę obieramy, kroimy w 1cm. plastry. Cukinię kroimy wraz ze skórką.Przyprawiamy i kropimy oliwą. Pieczemy w rozgrzanym do 180 stopniu piekarniku 20 minut. Dokładamy cebulę, pomidorki koktajlowe, buraki pokrojone w plastry i podzieloną na części kukurydze. Pieczemy 10 minut. Dokładamy piersi z indyka. Sos spod piersi rozprowadzamy bulionem lub wodą, około 1/2 szklanki. Pieczemy pod przykryciem jeszcze 10 minut. 






Smaczne, mniam.Polecam

poniedziałek, 8 maja 2017

I przyszedł maj, czas nagradzania

Czas ostatnio mknie jak błyskawica. Za miesiąc jedziemy na wakacje, które zamawialiśmy kilka miesięcy temu i wydawało mi się to daleką przyszłością. Nie czuję bliskości tych wakacji. Być może z powodu ciągłych problemów ze zdrowiem, szalonego okresu w pracy gdzie spotkania, sprawy na wczoraj i warsztaty są obfite jak chmury tej wiosny, być może z powodu gonitwy z pisaniem pracy, być może z powodu zima i deszczu jakim wiosna obdarza nas codziennie. Tęsknota za słońcem sprowadziła mnie tutaj. Bo tu jest takie moje miejsce, które ostatnio zaniedbuję więc trzeba odkurzyć.
To odkurzam.

Majówkowe Wyszaleństwo Zamek Bolków


Zacznę od maluchów. łobuzują ostatnio tak bardzo, że nie sposób ich opanować. W celach wychowawczych Mąż kupił urządzenie wielofunkcyjne, z którego korzystanie miało być nagrodą za dobre zachowanie. Generalnie miało służyć jako przysłowiowa marchewka i kij. A było to taki. Wracałam z jakiś warsztatów dla rodziców, było późno. Mąż zadzwonił i powiedział
-Wiesz kochanie, dobrze byłoby kupić XBoxa. Takiego z kinetktem, dzieci ruszałyby się grając, zamiast oglądać bajki. No i byłaby to nagroda za dobre zachowanie. Może coś by na nich działało...
Ja - Dobrze, dobrze pomyślimy...
Za kilka dni podobna sytuacja
Maż dzwoni
-Przez pomyłkę kochanie, zamówiłem tego XBoxa na stary adres...
Ja - A więc go kupiłeś !!!!!!!!!!!!???????????
...No i teraz nagradzają się i nagradzają i Mąż i dzieci. Czasem i ja się nagrodzę.

Pierworodny Wawrzyniec spędził święta w Niemczech. Bardzo, ale to bardzo za nim tęsknię. I już nie mogę doczekać się spotkania.
Nasze Święta były cudowne, ale jednak bardzo go brakowało

Moje zdrowie w coraz gorszym i dziwniejszym stanie. Pojawiają się nowe dolegliwości  martwią mnie perspektywy. Próbuję nie myśleć. Skupiam się na rodzinie, pracy, działce. Obecnie intensywnie myślę o balkonie. I to wszystko myślenie pozwala mi nie myśleć.

Zresztą, kto by tam myślał kiedy kwitnie bez